Byłam tutaj wiele razy, ale zawsze czekałam na dobry moment, kiedy będę umiała piękniej pisać, mądrzej myśleć, więcej wiedzieć. Pisałam do szuflady, na pulpit i nigdy nie kończyłam, nie publikowałam tego co w moim życiu i sercu. Bo nie byłam gotowa, bo było mi wstyd, bo bałam się oceny. Wymówek miałam wiele – a bo ludzie przecież już nie czytają, a może lepiej nagrać podcast, a nie mam czasu, a inni są w tym dużo lepsi, a praca, a rodzina, a ciąża. Zapomniałam, że pisanie jest moją formą terapii, odpuszczenia, wyrzucenia, akceptacji i pójścia dalej. Pisanie wpisane jest w moje DNA, daje poczucie sensu, ukojenia i stwarza miejsce na nowe. Ostatnio dowiedziałam się o moim tacie, że ma talent do pisania, bo jego opowiadania i wypracowania Pani w szkole pokazywało jako wzór. Moje też, a jednak obydwoje, z różnych pobudek porzuciliśmy tą formę wyrażania emocji dając się ponieść codzienności.
Tu gdzie jestem teraz jest przestrzeń, zgoda, gotowość i radość z pisania. Tu gdzie jestem teraz wyjątkowo nie ma czasu a jednocześnie właśnie jest ten czas – jestem mamą 6 tygodniowego Leonarda. Tu gdzie jestem teraz moja głowa i serce pełne są wydarzeń, przemyśleń i sytuacji, które z wiatrem chcę, aby leciały dalej. Tu gdzie jestem teraz mam zgodę na popełnianie błędów, na bycie słabą, niepewną i z pełną pokorą przyjmującą to, co daje życie, we wszystkich jego odsłonach. Tu gdzie jestem teraz chcę się dzielić, a nie zatrzymywać i kumulować swoje przeżycia. Czuje się przepełniona i potrzebuje miejsca na nowe. Dlatego nie czekając na lepszy czas zacznę tu gdzie jestem i z tym co mam.
2023
Od tego roku postanowiłam nadawać intencję, która będzie przewodnia, będzie mi towarzyszyć każdego dnia. Ten rok był moim rokiem cudów, taki jak sobie wymarzyłam. Dał ogrom miłości, nowe życie, dużo zdrowia, był łaskawy przez cały okres ciąży, pozwolił mi się rozwijać i tworzyć. Zweryfikował moją gotowość, otwartość i siłę. Pokazał że to, co trudne mija, a to co boli przestaje. Dał doświadczenia i wewnętrzne podróże. Nauczył co naprawdę ważne i na czym powinnam się skupić. Do wszystkich ważnych historii chcę powrócić i opisać, wiele już jest zapisanych i potrzebuje ujrzeć światło dzienne. Moje doświadczenia niech będą także dla innych, ze mnie zejdzie ciężar, wyrzucę kamienie z plecaka, a Ty może coś zyskasz, dowiesz się, zainspirujesz, daj Boże.
2024
Rok 2024 będzie rokiem miłości. Miłości do siebie, miłości do innych, miłości zdrowej, miłości którą dam i którą otrzymam, miłości do pracy, miłości rodzinnej, miłości Bożej, miłości bezgranicznej, łaskawej, skromnej i miłości za nic czyli za wszystko co jest. Bo miłość uzdrawia, miłość podnosi, miłość porywa. Miłość daje nurt, którym płynąć chcę, nie pod prąd jak mnie uczono, a poddać się temu co mnie czeka. I chcę pamiętać w tym roku, że przede mną stoi drugi człowiek. Taki sam jak ja, pełen obaw, lęku, poszukujący szczęścia, uwagi i miłości. Taki sam jak ja. Nawet jeśli dziś go nie rozumiem, to zjawia się na mojej drodze po coś. I jak pisała Agnieszka Osiecka – niech pamiętam także: „Jeżeli na paczkach ze szkłem pisze się „Uwaga: szkło”, to czemuż na paczce, w której mieści się nasze serce, nie miałoby się umieścić napisu: „Uwaga: drugi człowiek”?” Ale niech nie zapominam żeby stawiać na siebie, sobie kibicować, siebie wspierać, o siebie walczyć, siebie kochać.
Chcę pamiętać także o wdzięczności i dziecięcej ciekawości do odkrywania świata – tego wewnątrz i na zewnątrz bo jeszcze nie wszystko się stało i wszystko może się stać.
Z wdzięcznością Kasia
🩵🩵