Witaj w moim życiu. Zapraszam Cię do pełnej przygód i licznych zwrotów akcji historii o tym, jak ważne jest cieszyć się każdą chwilą swojego życia. Opowiem o dziewczynie tak normalnej, że aż podobnej do Ciebie. Z tą różnicą, że żyje za dwóch. Uświadomienie sobie tego doprowadziło mnie do jednego z najważniejszych odkryć w sobie. To był mój punkt zwrotny. Wiem teraz, że najlepszym sposobem na poznanie świata jest słuchanie tego, jak doświadczają, jak widzę, jak czują go inni ludzie. Podróżuję przez życie jako wnikliwy obserwator, zbierając bogate doświadczenie i jednocześnie czerpiąc wiedzę z doświadczeń innych. Praca z ludźmi to ogromny przywilej i zaszczyt. To napełnia mnie miłością i jestem za to bardzo wdzięczna. Witaj w świecie opowieści, odkryć, błędów, zachwytów i prawdy. Rozgość się, odpocznij, złap nadzieję, poczuj wdzięczność i zabierz z moich opowieści wszystko, czego potrzebujesz.
Urodziłam się w roku przełomowym – 1989 i przełomem były moje narodziny. Byłam zdrową siostrą siedmioletniego autysty z porażeniem mózgowym i niezwykłych rodziców, których miłość rozwiązywała wszystkie problemy świata. Samodzielność, empatię i słuchanie pomiędzy jedną, a drugą ciszą miałam kompletnie opanowane przed skończeniem trzeciego roku życia. Sytuacja, w której się wychowałam sprawiła, że wdzięczność i nadzieja stały się najważniejszą walutą w moim życiu. Bo jak było dobrze, to znaczyło, że wygraliśmy życie i należy być za to po stokroć wdzięcznym, a jak było źle to mieliśmy nadzieje, że w końcu będzie dobrze. Źle oznaczało problemy. Problemy ze snem, z agresją, z emocjami, z wypróżnianiem, z jedzeniem i ze wszystkim na co mały człowiek nie ma wpływu. Dobrze natomiast było dla nas tym, co dla świata jest normalne, monotonne, stabilne i nudne. Marzyliśmy o takim dniu, tak jak ludzie marzą o ekscytacji, przygodzie i niespodziankach.
Jedno jest pewne i nie myśl o tym jak o słabym pocieszeniu, ale jak o pewnej rzeczywistości. Bowiem po burzy zawsze wychodzi słońce, nawet jeśli po Twojej stronie ziemi jest ono mało widoczne – to jest i tli się i przebija i chcę abyśmy je zauważali. Druga rzecz, która jest pewna jak to, że każdy ma jakiś kres, to że nie ma niczego z czego nie mógłbyś się podnieść. Mam na to dowody w postaci życia na takim rollecasterze przez 40 lat. To mój brat. On jest dowodem na to, że każde życie jest ważne, cenne i potrzebne. Bez względu na to jak bardzo czujesz się gorszy niż inni, tak naprawdę jesteś cudem, którego jeszcze nie odkryłeś.
Nie wiem czy mogłam wymarzyć sobie lepsze dzieciństwo, dostałam bowiem tak dużo lekcji, że kiedy poszłam do szkoły niewiele już miało znaczenie. Wiedziałam bowiem, że największą rzeczą, która nadaje sens mojemu życiu jest bycie wartością dla kogoś innego. Jako mały człowiek wiedziałam też, że zdrowie jest kluczowe i miałam poczucie, że dostałam je w podwójnej dawce, za mojego brata. Podwójnie również zostałam obdarowana umiejętnością mówienia, pisania i uczenia się – te rzeczy przychodzą mi z niezwykłą łatwością. Mam poczucie, że w moim życiu obecny jest mój wyjątkowy brat, którego cechy niejako przejęłam, czasami z podwójną mocą. Patrzę na świat z podziwem każdego dnia, a mantra według której żyje to wdzięczność. Jestem wdzięczna za to kim jestem. Wdzięczna za to, co mam wokół siebie. Czuje ogromną wdzięczność za to, że mogę żyć życiem z moich marzeń.